Sprawdzone domowe sposoby
Walka z pchłami polega przede wszystkim na utrzymywaniu w czystości mieszkania: dokładnym wymiataniu, zbieraniu odpadków i kurzu, najlepiej odkurzaczem. Jeśli pchły pokazały się w domu, należy spryskać wszystkie szpary w podłodze i meblach preparatami owadobójczymi w aerozolu. Skuteczne w walce z pchłami są także metody zwalczania pluskiew.
Pchły nie znoszą ostrych, silnych zapachów, np. benzyny, nafty, terpentyny, pasty do podłóg, a także cytryny i paproci leśnej. Można więc smarować ciało i skrapiać bieliznę pościelową olejkiem cytrynowym, umieszczać w pościeli popularne woreczki zapachowe o zapachu cytryny lub kłaść latem liście paproci pod prześcieradło. Często też należy zmywać podłogę terpentyną i pastować.
Ukąszone miejsca należy smarować amoniakiem, łagodzi to uczucie swędzenia, a także odstrasza pchły. Stare przepisy zalecają szpary w podłodze i meblach zalać po dokładnym ich odkurzeniu wywarem z korzenia tataraku i pietruszki lub roztworem ałunu, a potem je zagipsować, zakitować lub zalać płynnym woskiem.
Pchły są udręką dla zwierzęcia i kompromitują jego właściciela. Przegląd sierści, czesanie i okresowa kąpiel z mydłem, a także utrzymywanie w czystości psiego posłania skutecznie zapobiega inwazji pasożytów. Jeśli jednak stwierdzimy, że pies ma pchły, natychmiast trzeba przesypać jego sierść preparatem wskazanym przez lekarza weterynarii. Zabieg należy przeprowadzić ściśle według wskazówek lekarza - zawsze chroniąc oczy i nos zwierzęcia. Po takim zabiegu dokładnie wyczesujemy martwe lub przytrute owady i palimy je. Jeśli pies ma już ukończone pół roku życia, należy go wykąpać w letniej wodzie z mydłem i bardzo dokładnie spłukać w wodzie z dodatkiem octu, a po wysuszeniu - jeszcze raz wyczesać sierść.
Psia buda powinna być często sprzątana, a ziemia wokół niej okresowo posypywana wapnem chlorowanym i od czasu do czasu przekopywana. Pod posłanie psa w pokoju lub w budzie dobrze jest wkładać liście orzecha włoskiego, których zapachu psie pchły zdecydowanie nie lubią.
Jeżeli lekarz weterynarii nie zaleci specjalnej kuracji, to preparatem, zależnie od konsystencji, należy wysmarować lub wysypać dokładnie kota, szczególnie okolice uszu, pachwin, szyi i ogona, zwracając uwagę, aby preparat nie dostał się do oczu i uszu zwierzęcia. Zawinąć następnie kota w kocyk i przetrzymać go tak przez 2-3 godziny, a potem dokładnie wyczesać gęstym grzebieniem i twardą szczotką, usuwając martwe lub oszołomione pchły. Naturalnie szczotkę i grzebień użyty do odpchlenia dokładnie myjemy w gorącej wodzie z mydłem, a kocyk pierzemy.
Jeżeli kot przyzwyczajony jest do kąpieli, należy go po "zabiegu" wykąpać w wodzie, zwracając uwagę na jej temperaturę, a następnie wysuszyć w ręczniku lub suszarką (jeśli się jej nie boi!). Zabieg taki powinniśmy przeprowadzić ponownie po upływie dwóch tygodni.
Ponieważ część pcheł (lub ich jajeczek) może przebywać na posłaniu kota, należy miejsce to oczyścić, umyć wodą z użyciem szarego mydła lub innego środka do szorowania, oraz zmienić kocyk na którym śpi kot.
Warto jeszcze wspomnieć o pchłach nie występujących w Polsce:
Jest barwy jasnożółtej i osiąga zaledwie 1 mm długości. Samica po zapłodnieniu wgryza się w skórę człowieka lub świni i, pijąc krew, pęcznieje do wielkości ziarnka grochu, wystając częściowo z ciała żywiciela. Po kilku dniach wyrzuca z siebie tysiące jaj. Gdy jaja trafią do piasku, przechodzą w nim kolejne stadia rozwojowe, nie pasożytując. Pasożytem staje się dopiero dorosła samica, która przed złożeniem jaj musi się karmić krwią. Atakująca człowieka tunga wgryza się pod paznokcie lub między palce nóg. W pierwszym okresie człowiek nic nie czuje, dopiero spęcznienie pchły powoduje swędzenie, ból i często staje się przyczyną zakażenia. Tungi atakują przede wszystkim tubylców, chodzących przeważnie boso lub w prymitywnych sandałach.